Wprowadzenie
Ostatnia wizyta premiera Donalda Tuska w Ankarze, która miała miejsce 12.03.2025 r. wywołała w Polsce geopolityczne zainteresowanie Republiką Turecką. Chcąc wyjść naprzeciw potrzebie bliższego poznania Turcji, postanowiłem napisać artykuł dla drogich KoLegów i KoLeżanek poświęcony współczesnym relacjom turecko-rosyjskim. Wybór na relacje Turcji akurat z Federacją Rosyjską jest oczywisty. Ze względu na dokonane sabotaże (np. Hala Marywilska) jak i próby ich dokonania w naszym kraju, a także ciągnący się od lat kryzys graniczny. Rosja nie jest już jedynie potencjalnym zagrożeniem – stała się bezpośrednim przeciwnikiem Polski, realnie godzącym w nasze bezpieczeństwo.
Niektórzy (np. geopolityk Jacek Bartosiak) od lat spoglądają na Republikę Turcji jako potencjalnego sojusznika przeciw Rosji. Bardzo podobne nadzieje mieli nasi przodkowie w okresie międzywojennym, gdy II RP nawiązywała z republikańską Turcją Kemala Ataturka współpracę ekonomiczną i wywiadowczą, chcąc na tej podstawie zbudować sojusz antysowiecki. Dla II RP istotnym było nie tylko pozyskanie sojusznika do walki z bolszewikami, ale również uzyskanie większego dostępu do Morza Czarnego i tamtejszych rynków zbytu. Turcja również widziała w Polsce ważnego partnera, oba kraje podpisały w 1923 roku Traktat o Przyjaźni, który nie tylko nadawał oficjalny format współpracy dyplomatycznej, ale został też poszerzony o konwencję poświęconą właśnie handlowi. Niestety dla interesów Rzeczypospolitej, rząd w Ankarze z rezerwą podchodził do włączenia się w polską ideę prometeizmu na terytorium ZSRR. W 1925 roku Republika Turcji podpisała z ZSRR Traktat o Przyjaźni i Neutralności, w którym oba kraje zadeklarowały, że nie będą prowadziły wobec siebie żadnych ofensywnych działań, ani nie będą wchodziły w sojusze wymierzone przeciw drugiej stronie traktatu. Turcja nie chciała prowokować ZSRR, dlatego relacje z Polską ograniczała głównie do handlu[ A. Yurdatapan, Szachownica. Kształtowanie przyszłości Europy. Wpływ stosunków polsko-turckich, Wyd. FNCE, Poznań 2025, s. 40-42. ]. Już niedługo Turcy mogli przekonać się dwukrotnie ile były warte sowieckie deklaracje. Po raz pierwszy w 1939 roku, kiedy sowieci zażądali zmiany statusu cieśnin prowadzących do Morza Czarnego, które regulowała Konwencja z Montreux (1936 r.). Drugi raz, kiedy w 1945 ZSRR zapowiedziało, że nie przedłuży Traktatu o Przyjaźni i Neutralności. Dodatkowo dyplomacja sowiecka zażądała od Turcji zwrotu prowincji Kars i Ardahan, które dawniej należały do Gruzji i Armenii. Ofensywna polityka ZSRR mogła mieć wówczas dwa cele: 1) Wywołanie większej presji, aby renegocjować kwestię cieśnin czarnomorskich; 2) Narzucenie Turcji całkowitej politycznej zależności od ZSRR. Ostatecznie Rosjanie wepchnęli zdesperowanych Turków w objęcia Stanów Zjednoczonych i Paktu Północnoatlantyckiego.[ S. Bulut i C. Öğreten, The Breakdown of Turkish-Soviet Relations: The Cancellation of The 1925 TurkishSoviet Non-Aggression Pact And American Press, [w:] History Studies, Vol. 11, Is. 5, 2019. ]
Ten historyczny wstęp może być istotny w ocenie współczesnej polityki zagranicznej Republiki Tureckiej, która od 2003 roku jest rządzona przez partię AKP i jej lidera, prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Kilka lat wcześniej do władzy w Rosji po raz pierwszy doszedł prezydent Władimir Putin. Przez ostatnie 20 lat wielokrotnie zmieniali się prezydenci USA i Francji, kanclerze Niemiec i premierzy Wielkiej Brytanii. Tymczasem Turcja i Rosja rządzone są tak naprawdę przez tych samych przywódców. Obaj liderzy rozpoczęli swoje rządy w momencie, gdy kształtował się nowy system międzynarodowy, zdominowany przez Stany Zjednoczone jako najpotężniejsze państwo świata, dopiero z czasem zyskując godnego rywala w postaci Chińskiej Republiki Ludowej. W ostatnich dwóch dekadach w systemie międzynarodowym zwiększyła się rola państw średnich takich jak Japonia, Niemcy, kraje skandynawskie, Francja, Korea Południowa, czy właśnie Turcja. Kraje te zawdzięczają to nie tylko swojemu ważnemu położeniu geograficznemu, ale również dużemu progresowi ekonomicznemu i technologicznemu. W 2025 roku prognozuje się, że tureckie PKB z 17. miejsca w światowym rankingu wskoczy na miejsce 16. z rocznym PKB na poziomie 1,4 biliona $[ https://statisticstimes.com/economy/projected-world-gdp-ranking.php [dostep z dn. 19.06.2025] ]. Również z perspektywy geopolitycznej Turcy wydają się świetnie rozumieć swoje położenie. Według koncepcji tureckiego profesora Ahmeta Davutoglu stosunki międzynarodowe są bardzo dynamicznym procesem, w którym Turcja musi prowadzić aktywną politykę międzynarodową, stawiając się w centrum politycznych wydarzeń[ D. Liszkowska, Polityka Turcji wobec Rosji i Ukrainy w kontekście zbrojnego konfliktu rosyjsko--ukraińskiego, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej” 20 (2022), z. 4, s.246-247.]. Koncepcja ,,Strategicznej głębi” może być odpowiedzią na pytanie, dlaczego Turcja prowadzi niezwykle aktywną politykę we wszystkich kierunkach? – na zachodzie wobec UE, NATO i Grecji, na północy wobec Ukrainy i Rosji, na wschodzie wobec Gruzji i Azerbejdżanu oraz na południu wobec Syrii, Rożawy i Libii.
Współczesne relacje pomiędzy Turcją rządzoną przez prezydenta Erdogana oraz Rosją prezydenta Putina zaczynają się w grudniu 2004 roku, kiedy to prezydent Rosji złożył oficjalną wizytę w Turcji. Władimir Putin zaoferował wtedy Turcji współpracę pomiędzy przemysłami obronnymi obu państw, gwarantując Turcji równe traktowanie. Wówczas jeszcze premier Erdogan wyraził zainteresowanie rosyjską bronią i współpracą obu państw. Jako zwieńczenie tego wydarzenia oba kraje podpisały ,,Joint declaration regarding deepening of friendship and multidimenional partnership between Russia and Turkey” czyli bilateralny dokument pogłębiający dotychczasową współpracę. Deklaracja ta obejmowała swoim zakresem handel, energetykę, bezpieczeństwo i turystykę. W kolejnych latach Rosja i Turcja zacieśniały relacje, czego najlepszym przykładem jest otwarty w 2005 roku gazociąg Blue Stream dostarczający do Turcji rosyjski gaz. Pomimo wielu pozytywnych sygnałów, do 2008 roku relacje bilateralne ulegały też turbulencjom, m.in. przez przyznanie za ludobójstwo w rosyjskiej Dumie ludobójstwa Ormian, poparcie przez rosyjski rząd grecką stronę w sporze politycznym wokół planu pokojowego Annana.[ O. Yesilot i B. Ozdemir, Turkish Russian relations in the Putn era, [w:] Contemporary Turkish-Russian... , s. 28-29.]
Gaz i atom
Oba państwa prowadzą pogłębioną współpracę skutkującą rozwojem tureckiej energetyki. Dużym sukcesem Rosji była umowa zawarta w styczniu 2010 roku, która zezwalała rosyjskiej korporacji Rosatom na budowę elektrowni atomowej w miejscowości Akkuyu. Rosjanie mieli nie tylko ją wybudować, ale również eksploatować odsprzedając energię państwu tureckiemu. Elektrownia zaczęła być budowana dopiero w 2018 roku. Inwestycja miała kosztować Federację Rosyjską aż 20 mld $. Elektrownia atomowa ma mieć cztery reaktory, które mają produkować po 1200 MWe każdy. Planowo ma zostać oddana do użytku w 2026 roku. 12. maja 2010 roku podpisano nie tylko umowę na budowę elektrowni, ale również na ruch bezwizowy pomiędzy oboma krajami. Elektrownia w Akkuyu zostanie pierwszą rosyjską elektrownią atomową wybudowaną poza terytorium Federacji Rosyjskiej.[ O. Yesilot i B. Ozdemir, Dz. Cyt., s. 48-49.]
Poza rozwojem energetyki atomowej, Rosja ma swój stały udział w tureckiej energetyce opartej na gazie. Jak informuje Tureckie Ministerstwo Energii i Zasobów Naturalnych Turcję i Rosję łączy kilka gazociągów[ https://enerji.gov.tr/bilgi-merkezi-dogal-gaz-boru-hatkari-en [dostęp z dnia 19.06.2025 r.]] :
1.Western Line – gazociąg ciągnący się przez Malkoçlar do Ankary. Mierzący 840 km długości gazociąg był negocjowany jeszcze w latach 80-tych jeszcze z SoyuzGazExport. W 1993 roku przepływ gazu mierzył 3 mld m3. Po rozbudowie stacji w Malkoçlar przepustowość tego gazociągu wzrosła do nawet 14 mld m3. Obecnie pełni funkcje jedynie pomocnicze względem gazociągu Turkstream, który planowo miał go zastąpić.
2. Blue Stream Pipeline – tureckie zapotrzebowanie na energię i chęć szukania porozumienia z Rosją doprowadziły do zawarcia umowy w grudniu 1997 roku na budowę nowego gazociągu, którzy przechodziłby do Turcji przez Morze Czarne. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy tureckim BOTAŞ a GazExport do Turcji przez ten gazociąg trafia nawet 16 mld m3. Z Rosji gaz trafia do stacji w Samsun, skąd płynie dalej w kierunku Ankary. Oficjalne otwarcie miało miejsce w 2005 roku. Na terytorium Rosji gazociąg liczy 307 km, w Morzu Czarnym ciągną się dwie linie po 390 km, a następnie na terytorium Turcji ma 501 km długości.
3.Turkstream Gas Pipeline – znany też jako Turkish Stream to najnowszy turecko-rosyjski projekt gazowy, którego umowa została podpisana dopiero w 2016 roku ze względu na burzę w relacjach bilateralnych obu stron wywołanych zestrzeleniem przez Turcję rosyjskiego bombowca zmierzającego do Syrii z misją zbombardowania terytorium Państwa Islamskiego (ISIS). Wkrótce jednak oba państwa wróciły do stołu negocjacyjnego i dokończyły budowę nowego dwuliniowego gazociągu przechodzącego z regionu Krasnodar przez Morze Czarne do tureckiej miejscowości Kıyıköy, skąd dalej
ciągnie jedna z linii gazociągu przechodząc przez Malkoçlar do Bułgarii, Serbii i Węgier, a już niedługo również do Słowacji w ramach Balkan Stream. To kluczowa inwestycja dla obu państw. Dla Turcji oznacza to potwierdzenie swoich ambicji jako hub-u energetycznego, a dla Rosji oznacza to zabezpieczenie swoich interesów w Europie. Gazociąg funkcjonuje od 2020 roku i zastępuje gaz z Western Line, który był zagrożony ze względu na konflikt ukraińsko-rosyjski. Turkstream może przesyłać prawie 16 mld m3 gazu rocznie i jest owocem współpracy pomiędzy Erdoganem a Putinem.
Na samym końcu warto wspomnieć, że Turcja posiada również gazociąg Trans Anatolian Pipeline (TANAP), który dostarcza Turcji, Grecji, Albanii oraz Włochom gaz z Azerbejdżanu. Tego samego Azerbejdżanu, który pomimo tego, że sam jest eksporterem gazu LNG od inwazji na Ukrainę zwiększył swój import gazu z Rosji. Stwarza to poważne podejrzenia, czy Turcja i Azerbejdżan nie używają swojej infrastruktury do reeksportu rosyjskiego gazu Unii Europejskiej. Co ciekawe, rosyjski Gazprom ma prawo do zawierania własnych umów z podmiotami w Turcji, oferując nie rzadko lepsze ceny niż turecki BOTAŞ. Mimo wszystko Rosja nie jest jedynym możliwym eksporterem gazu do Turcji. W grę wchodzi również Azerbejdżan, Iran, a nawet Stany Zjednoczone[ O. Yesilot i B. Ozdemir, Dz. Cyt., s. 50.]. W 2022 roku Turcja miała zapotrzebowanie na ok. 53 mld m3, w 2023 było to już 50 mld m3. Udział Rosji w tureckim imporcie gazu w 2023 roku wynosił aż 21,3 mld m3. Choć import gazu zmalał, rosyjski udział wciąż wynosił ok. 42% całości zużytego gazu[ https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/analyses/2024-06-03/turkey-opportunities-and-challenges-domestic-gas-market-2024 [dostep z dnia 19.06.2025]]. I to pomimo presji gospodarczej na Rosję ze strony świata Zachodu, a nawet wsparcia jakie oferowała Turcja Ukrainie od samego początku inwazji!
Turystyka i zbrojenia
Turystyka jest jednym z najważniejszych sektorów gospodarczych Republiki Tureckiej. W 2019 roku liczba rosyjskich turystów w Turcji miała wynieść aż 6 milionów osób, co jest drugim najlepszym wynikiem po turystach z Niemiec. Pewnym zagrożeniem dla Turcji była rosyjska reakcja na strącenie w 2015 roku samolotu Su-24M. Rosyjski samolot zdaniem Rosji realizował zadania wymierzone w Państwo Islamskie. Tureckie Siły Powietrzne strąciły samolot tłumacząc to bezprawnym wkroczeniem do tureckiej strefy powietrznej[ https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2015-11-25/turecka-gra-va-banque-napiecia-po-zestrzeleniu-rosyjskiego-bombowca [dostep z dnia 19.06.2025]]. Minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow ostrzegł Rosjan przed wyjazdem do Turcji ze względu na „zagrożenie terrorystyczne”. Ze szczęściem dla Turcji Rosjanie dalej przylatywali do Anatolii i Stambułu. W 2017 roku rosyjscy turyści mieli udział w tureckiej turystyce na poziomie 4,7% wszystkich obcokrajowców [ O. Yesilot i B. Ozdemir, Dz. Cyt., s.51.]. W 2023 roku Rosjanie wciąż licznie przybywali do Turcji, było ich wówczas ok. 6,3 miliona osób[ https://turystyka.rp.pl/popularne-trendy/art39804161-turcja-z-turystycznym-rekordem-polacy-tez-mieli-w-nim-swoj-udzial [dostęp z dnia 19.06.2025 r.]]. Rosyjscy turyści mogą zostawiać w Turcji nawet kilka miliardów dolarów rocznie.
O ile turystyka należy do tzn. soft power, czyli miękkiej siły która poprzez kulturę i ekonomię wzmacnia całkowitą potęgę państwa, Rosja i Turcja współpracują ze sobą również w zakresie hard power, konkretniej to w przemyśle zbrojeniowym. Tak jak zauważyłem na początku artykułu, oba kraje współpracują ze sobą w sektorze zbrojeniowym od wielu lat. Warto wspomnieć o m.in. tureckim programie śmigłowców szturmowych ATAK, które ostatecznie wygrała włoska firma Agusta z modelem opartym na AW-129. W 1997 roku Rosja była poważnym kandydatem na zwycięstwo w tym przetargu ze swoim śmigłowcem KA-52. Rosjanie zapraszali nawet tureckich pilotów do testów i szkoleń na KA-52, Turcy mieli uważać te śmigłowce za lepsze od amerykańskiego konkurenta AH-1Z Viper. W tym programie Rosjanie minimalnie przegrali, ale wygrali za to słynny przetarg na dostarczenie systemów przeciwlotniczych, które Turcja koniecznie chciała zmodernizować. Zakup rosyjskiego systemu s-400 w 2017 roku, które na Ukrainie odnosi obecnie pewne sukcesy, wywołało wśród państwach NATO oburzenie. Rosjanie dzięki temu zakupowi mogli zdobyć wiedzę i doświadczenie, jak rosyjski system będzie reagował na tureckie myśliwce biorące udział w testach. USA, które również brały udział w przetargu wraz z systemem Patriot PAC-2 narzuciły na Turcje sankcje i anulowały sprzedaż samolotów F-35, co prawdopodobnie pozytywnie wpłynęło na sprzedaż samolotu piątej generacji Polsce.[ O. Yesilot i B. Ozdemir, Dz. Cyt., s. 52-53.]
Gruzja, Syria, Libia i Górski Karabach – relacje nieidealne
Gruzja 2008
W 2008 roku doszło do rosyjskiej agresji na Gruzję, która doprowadziła do oderwania Abchazji i Osetii Południowej oraz ich uznania przez Rosję za niepodległe państwa. Region Zakaukazia, na którym leży Gruzja, jest historycznym kierunkiem ekspansji Turcji czego przykładem są spokrewnieni z Turkami a sąsiedni wobec Gruzji Azerowie. Pomimo pewnego dystansu Republika Turcji wsparła Gruzję poprzez dostarczenie pomocy humanitarnej poprzez Czerwony Półksiężyc. Wojna trwała zaledwie kilka dni, ciężko zatem mówić o większym napięciu pomiędzy Ankarą a Moskwą, ponieważ Gruzja nie była w stanie dać ku temu okazji. Kiedy Rosja sprowadziła do Armenii, Osetii Południowej i Abchazji rakiety dalekiego zasięgu, tureckie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło, że to działanie jest zagrożeniem wobec bezpieczeństwa Turcji. Już rok później oba kraje podpisały kolejną umowę bilateralną, która kolejny raz miała formę deklaracji pogłębienia ,,przyjaźni”. Było to pierwsze napięcie w relacji obu tych krajów w opisywanym okresie.
Syria 2014-2024
W części poświęconej energetyce i turystyce wspomniano o incydencie związanym z zestrzeleniem tureckiego samolotu bojowego Su-24M, który leciał z misją zbombardowania terytorium kontrolowanego przez Państwo Islamskie. Prezydent Putin nazwał to nawet jako ,,cios w plecy popleczników terrorystów”.
Interesy obu krajów względem ówczesnej sytuacji w Syrii były całkowicie przeciwne. Rosja nie tylko wspierała, ale również broniła swoimi siłami zbrojnymi rządy autorytarnego prezydenta Syrii Baszara Al-Assada, przeciwko któremu wystąpiła zbrojnie nie tylko opozycja, ale również Państwo Islamskie. Turcja widziała w Syrii Assada zagrożenie, ponieważ oba kraje borykają się z problemem emancypacji narodowej Kurdów i starały się rozwiązać ten problem kosztem swojego sąsiada. Syria od lat 80-tych wspierała kurdyjską partię PKK, która potrafiła dokonywać na terytorium Turcji zamachy terrorystyczne. Kolejnym pretekstem do konfliktu między oboma krajami była kwestia Aleksandretty, niewielkiego obszaru położonego nad Morzem Śródziemnym pomiędzy Syrią a Turcją, który choć należy od dekad do Turcji, zamieszkują go syryjscy Turkmeni. Ostatecznym punktem zapalnym były tureckie inwestycje w zapory na przygranicznych rzekach, które mają podnosić poziom wody w Turcji i wspierać energetykę wodną. Syria przeżywała już w poprzedniej dekadzie poważne susze, a tureckie inwestycje skurczyły zasoby wodne syryjskiego narodu.[ O. Hanne i T. de la Nueville, Państwo Islamskie. Geneza Nowego kalifatu., Wyd. Dialog, Warszawa 2015, s.127. ]
Antagonizm pomiędzy oboma stronami był nieunikniony. Turcja jak się okazało nie wspierała tylko sił opozycyjnych (Wolną Armię Syryjską), ale mogła być jedynym państwem, które utrzymywało relacje dyplomatyczne z Państwem Islamskim, zezwalając na transport towarów i ludzi na granicy dzielącej tych dwóch aktorów, a nawet kupując od ISIS baryłki ropy naftowej, de facto finansując islamskich fundamentalistów. Na dodatek prezydent Erdogan oficjalnie zapowiedział, że nie będzie brał udziału w operacjach przeciwko ISIS[ Tamże, s. 129-131.]. Właśnie to miał na myśli prezydent FR zarzucając Turcji bycie ,,poplecznikiem terrorystów”.
W 2019 roku Turcja przeprowadziła operację ,,Źródło Pokoju” wprowadzając siły zbrojne do północnej Syrii na teren kurdyjskiej Rożawy, planując przesiedlenie tam setek tysięcy syryjskich imigrantów. Na początku 2020 roku Turcja rozpoczęła starcia z armią syryjską w regionie Idlib. 29.11.2024 roku siły syryjskiej opozycji rozpoczęły wielokierunkową ofensywę w kierunku Damaszku, stolicy państwa. Jej konsekwencją było ostateczne pokonanie prorosyjskiego prezydenta. Rosja posiada w Syrii dwie ważne bazy: bazę morską w Tartusie oraz bazę powietrzną w Khmeimim. Choć wielu rosyjskich żołnierzy zdążyło się stamtąd wycofać obiekty wciąż są kontrolowane przez Rosję. Utrata strefy wpływów w Syrii może się negatywnie odbić na operacjach militarnych i zdobywaniu potęgi na kontynencie afrykańskim[ https://www.twz.com/news-features/russias-air-base-in-syria-has-become-a-refuge-after-fierce-fighting-satellite-images-show [dostęp z dnia 10.06.2025 r.].]. Możemy założyć, że gdyby nie inwazja na Ukrainę, Rosja nie pozostawiłaby Syrię bezbronną.
Libia 2011 - 2025
W 2011 roku doszło do wojny domowej w jeszcze innym arabskim państwie, które podobnie jak Syria ulegało przemianom społecznym i zagranicznej interwencji. Tym państwem jest Libia, która od upadku rządów Muommara Kaddafiego nie jest już spójnym, stabilnym i dobrze prosperującym krajem. Warto zwrócić uwagę, że dla Libii taki stan nie jest czymś zupełnie nowym. Przed upadkiem europejskich kolonii w XX wieku Libia nie była ani jednolitym państwem, ani nowoczesnym narodem. Kaddafi podczas swoich wieloletnich rządów potrafił wspierać organizacje terrorystyczne, utrzymywał dobre relacje z ZSRR, snuł wizję zjednoczonego świata islamu, a gdy ta wizja stała się nierealna, dyktator Libii skupił się na idei jedności państw Afryki. Na przełomie dwóch pierwszych dekad XXI wieku Kaddafi stał się jednym z celów nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale w ogóle Paktu Północnoatlantyckiego. Nad Libią wprowadzono zakaz ruchu, obiekty sił rządowych były bombardowane, a libijska opozycja wspierana przez Zachód. Kiedy Kaddafi został obalony w Libii doszło do rozłamu kraju na dwie (najważniejsze, ale nie jedyne) frakcje. Jedną z frakcji jest Powszechny Kongres Narodowy ze stolicą w Trypolisie kierowaną przez Fayeza al.-Sarraj, podczas gdy ich największym oponentem jest Izba Reprezentantów w Tobruku.
Również i w tej części świata ścierają się ze sobą wpływy Turcji i Rosji. Rosja wspiera generała Haftara i Libijską Armię Narodową rządu Izby Reprezentantów, cieszących się największym poparciem zagranicą. Turcja wspiera rząd A.-Sarraja w Trypolisie, który w ostatnich latach musiał odpierać ofensywy kierowane przez Haftara dozbrajanego przez Rosję, a nawet Zjednoczone Emiraty Arabskie. Podczas jednej z największych operacji przeprowadzanych przez generała Haftara w 2019 roku to właśnie Turcja odegrała ważną rolę w obronie sił Al-Sarraja. Turcy dokonali tego poprzez wysyłanie broni oraz wyszkolonych ochotników. Dlaczego Libia jest dla Turcji taka ważna? Poza licznymi polami naftowymi, Turcji zależy również na samym Trypolisie, który będąc dużym miastem portowym jest strategicznym punktem na Morzu Śródziemnym[ G. Tekir, Russian-Turkish Involvement in the Civil War in Libya, [w:] Turkish Journal of Russian Studies, Vol. 3, 2020, s. 191-192. ]. Kontrola Libii i jej wybrzeża może być nie tylko istotna w budowaniu wpływów w Afryce, ale również w ewentualnym sporze z Egiptem lub Grecją, np. o status Cypru. W grudniu 2019 roku Turcja i rząd w Trypolisie podpisali umowę, według której Turcja może wysłać swoje siły zbrojne na specjalną prośbę Libijczyków z Powszechnego Kongresu Narodowego.
Rosjanie są aktywni w tej części świata od lat 80-tych, sprzedając państwom Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki broń, która do roku 1993 miała osiągnąć wartość 55 mld amerykańskich dolarów (USD). W końcu lat 90-tych, kiedy rosyjskim ministrem spraw zagranicznych był wybitny dyplomata i wizjoner Jewgienij Primakow Rosja znów zainteresowała się tym regionem. Minister Primakow dążył wówczas do zniechęcenia tamtejszych państw wobec amerykańskiej hegemonii[ Tamże, s. 197.]. Również Władimir Putin postrzegał Bliski Wschód i Północną Afrykę jako miejsca, w których Rosja może skutecznie lewarować wpływy USA. W 2008 roku Rosja umorzyła Libii Kaddafiego dług na kwotę jednego miliarda USD w zamian za umowy handlowe, a w 2010 roku obie strony podpisały umowę na zakup przez Libię rosyjskiej broni, która była warta prawie 2 mld USD. Pomimo tak dobrych relacji, gdy tylko Kaddafi użył broni przeciwko opozycyjnym demonstracjom Rosja poparła rezolucję ONZ wymierzoną przeciw libijskiemu dyktatorowi i zaprzestała eksportu broni oraz szkoleń libijskiego personelu. Ówczesny prezydent Miedwiediew nie poparł jedynie zbrojnej interwencji, choć Rosja nie wykorzystała prawa weta stałego członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego w trakcie głosowania nad rezolucją 1973. Rady Bezpieczeństwa ONZ autoryzowała wówczas użycie wszelkich niezbędnych środków w celu ochrony ludności cywilnej[ Tamże, s. 198-200.]. Po 2015 roku kiedy wybuchła kolejna wojna domowa Rosja nawiązała pozytywne relacje z generałem Haftarem, zawierając m.in. umowę na zakup uzbrojenia o wartości 2 mld USD i udzielenie zgody dla Rosyjskich Sił Zbrojnych na utworzenie w regionie Cyrenajki stałej rosyjskiej bazy. Choć najważniejszym partnerem dla Rosji jest wciąż rząd w Tobruku, to wciąż Rosjanie utrzymują relacje dyplomatyczne z rządem w Trypolisie. Premier Al.-Sarraj złożył nawet w 2017 roku oficjalną wizytę w Moskwie. Mimo rozmów podjętych przez obie strony w 2016 roku o potencjalnej współpracy militarnej, to gdy w kwietniu 2019 roku generał Haftar wyprowadził ofensywę na Trypolis, to Rosja wsparła Libijską Armię Narodową poprzez wysłanie najemników z dawnej Grupy Wagnera. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych rosyjscy najemnicy mogli liczyć sobie nawet tysiąc kontraktorów[ Tamże, s. 201-202. ].
Górski Karabach 2020 i 2023
Górski Karabach Armenia i Azerbejdżan już w czasach ZSRR prowadziły walkę o region zwany w Polsce ,,Górskim Karabachem”. W ciągu ostatnich dekad miały miejsce już trzy wojny pomiędzy tymi dwoma państwami. Pierwsza wojna miała miejsce w latach 1988-1994, dzięki wsparciu ze strony Federacji Rosyjskiej Ormianie pokonali Azerów i utworzyli w tym regionie własne państwo. Kolejne wojny miały miejsce w 2020 oraz w 2023 roku, obie konfrontacje były zwycięskie dla Azerów, których wspomogła swoim sprzętem (m.in. dronami Bayraktar TB2) Republika Turcji. Druga wojna trwała 44 dni i gdyby nie rosyjska interwencja (utworzenie korytarza Laczyńskiego ochranianego przez „rosyjskie siły pokojowe”) to Karabach straciłby lądowe połączenie z Armenią. Trzecia wojna trwała zaledwie kilka godzin, Karabach będący zmniejszony terytorialnie po poprzednim starciu został zmuszony do całkowitej kapitulacji przed siłami azerskimi. Rosjanie nie uchronili Ormian przed straszliwą porażką i prawdopodobnie nieodwracalną już utratą Karabachu, z którego musiało wyemigrować ponad sto tysięcy Ormian bojących się o zemstę Azerów za represje na swoich rodakach.[ A. Yurdatapan, Dz. cyt. s. 299.]
Podsumowanie
W tym artykule zostały wybrane tylko niektóre aspekty współpracy i konfrontacji pomiędzy Rosją a Turcją, które miały miejsce w zaledwie ostatnich dwóch dekadach. Nie zostały rozszerzone wątki relacji Turcji z UE czy Grecją, co też jest istotne w rozważaniach na temat wiarygodności Turcji. O tym, że można na ten temat pisać całe książki mogą poświadczyć źródła użyte do napisania tego tekstu. W kontekście Ukrainy warto wspomnieć, że dla Turcji jest to istotny kraj nie tylko ze względu na hamowanie wpływów rosyjskich nad Morzem Czarnym, ale również ze względu na handel żywnością (inflacja w Turcji), kwestii Tatarów Krymskich dyskryminowanych przez Rosję, a także rywalizację o wpływy w Azji Centralnej, którą Turcja ze względów kulturowych również uważa za swoją strefę wpływów. Pomimo zamknięcia cieśnin czarnomorskich dla rosyjskich okrętów Turcja wciąż prowadzi handel z Rosją. Oba kraje wydają się być ze sobą współzależne w niektórych sprawach, np. energetyki i turystyki. Nie zmieniła tego ani wojna na Ukrainie, ani wojna w Syrii, ani Karabach, ani Libia. Z tego powodu Turcja nie wydaje się być wiarygodnym partnerem, który nawet będąc drugą armią NATO, nie będzie w stanie zastąpić USA w ewentualnej konfrontacji pomiędzy Polską a Rosją.
Nie oznacza to jednak, że nie możemy szukać okazji do współpracy. Nawet jeśli Turcja w pewnej części handluje rosyjskim gazem, to wciąż będąc stroną trzecią zapewnia ciągłość dostaw (niestety z korzyścią dla Rosji). W sytuacji, kiedy Donald Trump prowadzi politykę przychylną względem Rosji, Republika Turecka może obawiać się bezkarnej dominacji Rosji. Tak jak Turcja do tej pory często balansowała pomiędzy USA a Rosją i UE, tak teraz Turcja może być chętna na udział w unijnych programach finansujących zbrojenia. Choć Turcja nie jest członkiem UE i prawdopodobnie długo się to nie zmieni, to już w tym momencie Turcja próbuje partycypować w unijnych programach zbrojeniowych poprzez udział w europejskiej zbrojeniówce. Przykładem tego może być wykupienie przez turecki Baykar włoskiej firmy Piaggio Aerospace, na którą zgodę wydało włoskie Ministerstwo Obrony Narodowej[ https://www.aa.com.tr/en/europe/baykar-acquires-italian-aviation-giant-piaggio-aerospace/3435857 [dostep z dnia 19.06.2025 r.]]. Również zmiana tonu w stosunku do Grecji daje szansę na to, że Turcja stanie się nieco bardziej antyrosyjska, a bardziej prozachodnia. Kiedy tylko Donald Trump zmienił kierunek amerykańskiej polityki względem Ukrainy, obok Francji i Wielkiej Brytanii to właśnie Turcja stała się jednym z państw, które wzięły udział w szczycie w Londynie debatując nad pomocą dla Ukrainy i przyszłością wspólnego bezpieczeństwa[ https://tvn24.pl/polska/szczyt-w-londynie-ws-ukrainy-donald-tusk-wolodymyr-zelenski-i-inni-liderzy-w-stolicy-wielkiej-brytanii-st8330210 [dostęp z dnia 19.06.2025 r.]].
W mojej subiektywnej ocenie Polska i Europa powinny szukać możliwości do współpracy z Turcją, ale na pewno nie za wszelką cenę, ponieważ powiązania Turcji z Rosją są jednak zbyt silne. Szukajmy wspólnych interesów, ale nie zapominajmy o różnicach.